Najnowsze wpisy, strona 1


paź 29 2010 Zły humor...
Komentarze: 0

Ryczeć mi się chce... Okropny jest ten dzień, to jeden z tych dni kiedy myślę, że moje życie jest jak zmoczony szary papier toaletowy rzucony w ścianę. To jest straszne, mam 27 lat... niby mam znajomych .... ale czy przyjaciół?? Straszne jest to, że dopadają mnie te same koszmary co w czasie dorastania... Czy mam przyjaciół? Kleżanki z pracy wiedzą o mnie najwięcej, prawie wszystko...  ale poza 8 godzinami dziennie spędzonymi razem nie łączy nas nic... Jest taka jedna, uwielbaiam ją i nienawdzę jednocześnie, jest dokładnie taka jaka ja bym chciała być... i za to ją kocham i nienawidzę jednocześnie...  Nie mam żadnych skłonności homoseksualnych a przymajnniej do tej pory nigdy nie miałam... Wracając do pozostałych przyjaciół to mając resztki nadzieji na jakieś przyjaźnie z czasów "młodości" napisałam list do "przyjaciela", taki prawdziwy, wysyłany pocztą ... milczy do dziś... a tak liczyłam na jakiś odzew...  W pracy pnę się po szczeblach kariery, wszyscy mnie szanują, jest zarazem śmiesznie ale i strasznie. Moja praca nie należy do łatywch psychicznie... pracuję w Sądzie... nie zdajesz sobie sprawy z jakimi rzeczami mam do czynienia na co dzień. CZy to mnie tak wykańcza?? Czy to te wszystkie wypadki, gwałty, zwłoki, pobicia molestowania tak na mnie wpływają? Wątpie... zdjęcia dorosłych mężczyzn współżyjących z małymi dziećmi nie robią już na mnie za dużego wrażenia... straszne....  wiem... 

 

Zaczęłam słychać NAS aleja 6 grób nr 4   co znaczy, że bynajmniej mój humor nie ma tendencji wzrostowej... Kojarzy  mi się z dawnymi latami  ale już mnie tak nie wzrusza.  Idę spać, szkoda mojego czasu i tak tego nikt nie czyta...

zagubiony_plemnik : :
lip 16 2009 15 minut na balkonie
Komentarze: 0

Odcinam się od tego co było... bez komentarza.... minęło sporo lat....

 

Stoję na balkonie, jest fajnie chłodno po upalnym dniu. Wieje lekki wiatr. Przed sobą widzę tzw. "wuzetmoty", trochę z lewej lotnisko, z prawej strony drugi blok przeysłania mi widok. Na lotnisku jak zwykle o tej porze wszystko mruga. Widzę, że czarterowy Freebird jest wypychany ze stanowiska... szykuje się do startu...  Spoglądam na blok obok... Na II piętrze na balkonie siedzą dwie panie i palą papierosy, pewnie też korzystają z przyjemnego chłodu... rozmawiają cicho ale strasznie gestykulują. Zapaliły się światła podejścia i po chwili z dobrze mi już znanym szumem ląduje samolot... jest zbyt ciemno żeby zobaczyć statecznik... przyziemił...   Patrzę na dół bo jakieś dzieciaki chodzą po dachu garaży przed blokiem, wskakują na rury ciepłownicze i hałasują. Z większym hukiem przelatuje drugi samolot lecz nie ląduje... tamten nie zdążył opucić pasa i pewnie teraz poleci siadać na 1.1... ale nie, zawraca, będzie siadać ponownie od tej strony... leci na krąg. Freebird w tym czasie kołuje drogą alfa i widać, że chce wystartować jeszcze przed tym lądującym, bo po wjeździe na pas nawet się nie zatrzymał tylko od razu nabiera prędkości...  poleciał... Trzy pętra nad paniami z papierosem na balkon wyszła jakaś para i też upaja się chłodem. Na dole jakiś pan wyprowadza na smyczy małego psa... zza rogu wychodzi pani z dużym białym psem po czym zaraz chwyta go mocno za obrożę widząc małego intruza... malec zaczyna głośno szczekać... wszyscy obecni na balkonach na niego patrzą... Wracam do mieszkania... siadam do kompa i zaczynam pisać... słyszę, jak ląduje samolot...

zagubiony_plemnik : :
maj 03 2003 Return of zadubiony plemnik
Komentarze: 0

No i zagladamu tu  pierwszy raz od dluzszego czasu. Jacz czytam wczesniejsze notki to mi sie smia kce. Taki bylem sachwycony tymi calymi studiami a tymczasem tak mi zbrzydly ze zmieniam na inne. Daj Boze zebym sie dostal bo dluzej nie wytrzymam na tym nudnym i trudnym kierukq. Nie sadzilem ze bedzie taka masakra. Zostalo nas juz prawie 50%. Najgorsze jest to ze wiekszosc ludzi to sama odeszla. Ja nie wiem jak mozna z wlasnej woli zryzygnowac,  to po cholere tu przycodzili. Z II strony to ich znoof rozumiem bo czasami sam mam chwile zwatpienia ale nie zeby zaraz rezygnowac. Ogolnie to nie duzo sie zmienilo  przez te kilka miesiecy. Podjelem kilka waznych decyzji, przekonalem sie ze tzw przyjaznie ze sredniej to wcale nie byly przyjaznie bo i tak juz nikt nie pamieta. Kazdy poszedl w swoja strone. Straszne to. Smieszne to bo bylo nas 6 osob. 3 na 3 i kazdy poszedl w swoja strone. Kraków, Wrocław, Zieona Góra, Goscikowo (!!!), Poznan i fkoncu jedna osobka zostala w naszym kochanym miesice. Ehhh co dobre to sie szybko konczy. Teraz nie mam takich przyjaciol jak wtedy, jakos tak wyszlo ze albo otaczaja mnie egoisci albo dziobaki i do d... z takimi studiami. Wracam zaraz do moich kilkuset lacinskich nazw ktore musze wykuc na wtorek... i po co to komu, preciez wszystko jest w ksiazce... ehhhh mimo studia to wyzszy poziom ale wiecej bezsesu i paradoxow tam niz w sredniej .

zagubiony_plemnik : :
gru 22 2002 What's wrong with people?!?!?!
Komentarze: 0

Świeta, czas radosci i przebacznaia, tak mi sie przynajmniej wydawalo a tymczasem gdzie nie spojrzec wszyscy przeklinaja swieta jak tylko moga. Narzekania i doly zdaja sie nie miec konca. Czy jest na tym swiecie choc jedna osoba ktora docenia magie i urok swiat? Przyjechalem do domu zeby sie nacieszyc tzw normalnoscia a tymczasem zastalem tylko wrogosc, obowiazki i niezapomniane krzywdy. Czar prysl. Chcialem sie spotkac z przyjaciolmi i znajomymi a tymczasem sie okazalo, ze dawne znajomosci juz sie tak nie licza. Powiedzialem sobie "NIE!!" Tymrazem to nie ja sie bede staral i organizowal wszystko. Przeciez oni powinni miec taka sama przyjemnosc ze spotkania sie ze mna jak ja z nimi . A tymczasem nikomu juz nie zalezy. Starajac sie zachowywac dorosle i niezleznie doprowadzilem do tego ze czuje sie taki samotny, ja juz nie mam tylu przyjaciol jak kiedys. Chcesz sie spotkac to zadzwon pierwszy! Nie to nie ! Teraz zauwazam ze dajac z siebie wszystko w zamian nie otrzymywalem nic, a wydawalo mi sie ze jestem lubiany... Jakie to zycie jest falszywe...

zagubiony_plemnik : :
gru 20 2002 Święta
Komentarze: 0

 Jestes fkoncu w domq. Z cala rodzinka. A jutro do babci do Leszna bo babunia obchodzi 70 urodzinki. Żyj nam Babciu 200 lat jeszcze!!! Przez te studia kompletnie stracilem poczucie czasu ale nie chodzi tu o minuty czy godziny, ja ne wiem kiedy mijaja miesiace. Jest juz grubo po moich urdzinkach i teraz wyszlo na prawde kto o mnie jeszcze pamieta. Nie powiem zawiodlem sie na kilku osobkach ale niektore mnie milo zakoczyly i  pamietaly:) hwala im za to i gorace caluski:* A reszcie i tak wybaczam bo ja mietkie serce mam ostatnio:) Ale zeby mi to bylo ostatni raz:P Oke  tradycyjnie pozdrwaiam wsiech studentoof i lacze sie w bolu przed zblizajaca sie sesja. Wsiego naj w przyszlym roku i nie dajcie sie profesorkom, im sie tylko wydaje ze wiedza wiecej niz my (bo ktory z nich wie co to sa blogi na przyklad:P)

zagubiony_plemnik : :