Komentarze: 3
No i jestem w domq czyli w Głogowie. Bywam tu zaskakujaco rzadko, przynajmniej rzadziej niz sobie na poczatku zalozylem. Jak mam byc szczery to fcale nie czuje sie tu jak u siebie juz, jakos mi tu obco. Mimo ze spedzilem w tym domu cale dizecinstwo jakies 17 lat. Zlapalem sie dzis rano na tym ze pomyslalem ze juz jutro wracam do domu. Straszne, jak moge nazywac domem miejsce w ktorym mieszkam od dwoch miesiecy i to jeszcze z siostra. Tak szczerze mowiac to ja nie mam tu nic do roboty, bo spotykac ze znajomymi mi sie nie kce spotykac, jakbym sie bal tamtego zycia, wstydzil sie . Mam teraz nowych znajomych, przyjaciol, nowe zycie i chyba nie kce wracac do starego zycia kiedy bylem szarym, niezauwazyalnym czlowieczkiem. Czasami siebie nie poznaje, jestem zaskakujaco otwarty na ludzi i czerpie z zycia pelnymi garsciami. Najgorzej te moje przemiany znosza chyba moi rodzice. Strasznie tesknia kiedy nie wracam na weekend do domu. A dzis z nimi gadalem i powiedzialem ze wracam dopiero na swieta bo mam examy. Szkoda ze tak ciezko to znasza, ale nie ma sie im co dziwic, wychowywali nas przez dlugie lata a teraz zostali sami w domu. W zeszlym rkou kiedy tylko moja siostra wyjechala juz bylo widac ze brakuje czegos w tymdomu a teraz musi byc tu koszmarnie cicho bez nas obojga.Hmm moze czas juz sie zastanowic nad wnukami dla nich zeby troche nadac zycia temu domowi:) Zartuje oczywiscie. Ale oni beda wspanialymi dziadkami:) Tak jak sa swietnymi rodzicami. Nie moglem urodzic sie w lepszej rodzinie, wszystko jest idealne.