Komentarze: 0
Jak na tych studiach nie trudno o male przygody. Jadac dzies na wf tak sie zagadalem z kumplem w tramwaju ze przegapilismy nasz przystanek. Jak wysiedlismy na nastepnym myslalem ze tablice pozmieniali bo pisalo Szymanowskiego a mialo byc Kurpińskiego DOpiero on mi powiedzial ze przegapilismy jeden przystanek:) Mielismy smiechu co nie miara:) Wlasnie chyba dla takich rzeczy warto studiowac:P Stwierdzilism ze musimy spisywac te nasze przygody i na 5 roku je sobie przeczytac:) o ile dotrwamy:) wracajac do tego ze jestem zlym czlowiekiem to postanowilem poswiecic sie dla dobra pewnej sprawy i nie ranic kolejnej osoby. Zobaczymy jak dlugo to potrwa. Pozdrawiam wsiech loodzioof i spadam. Nic tu po mnie.